Nowe rozdziały

Tu zostawiajcie nowe rozdziały z waszych blogów.

  1. Adres bloga
  2. Link do rozdziału
  3. Kategoria bloga
  4. Specjalne hasło
  5. Ciekawy fragment
UWAGA
  • Nowe rozdziały wpisywać mogą tylko blogi znajdujące się w spisie.
  • Nie można wpisywać każdego nowego rozdziału z bloga.
  • Przed zgłoszeniem rozdziału koniecznie przeczytaj przeznaczony do tego regulamin.

5 komentarzy:

  1. 1. http://elfiahistoria.blogspot.com/
    2. http://elfiahistoria.blogspot.com/2013/11/rozdzia-6.html
    3. fantastyka
    4. hasło : drzewo genealogiczne
    5. W całym pałacu panowała kompletna cisza, o tej godzinie już wszyscy domownicy dawno spali, a przynajmniej tak jej się wydawało dopóki nie usłyszała zdławionego szeptu, dochodzącego zza roku. Przekaż swojemu panu, że musi być ostrożniejszy! – syknął cicho jakiś męski głos, tak dziwnie znajomy. – Nie możemy pozwalać sobie na coś takiego, bo inaczej wszystko się wyda!

    - D – dobrze, ale skąd wiedziałeś? Nie było cię tam?! – wyjąkała druga osoba, wyraźnie wystraszona.

    - Zapamiętaj sobie, przede mną nic się nie ukryje. Ja wiem wszystko, Nesterielu.

    Wiktoria podeszła bliżej na palcach, przywierając całym ciałem do ściany. Gdy wyjrzał ostrożnie zza zaułku, jej serce momentalnie zamarło, a twarz stała się biała jak kreda. Falen. Dziewczyna zobaczyła jak starszy książę przyciska do ściany jakiegoś nieznanego jej elfa, ale nie to było najgorsze. W świetle pojedynczej pochodni wyraźnie było widać, że włosy Falena, zazwyczaj srebrne jak księżyc na nocnym niebie, są teraz całkowicie czarne, co oznaczało, że jest wyklęty. Falen był Zdrajcą. Przez cały ten czas był tym, przed kim Cedric zawsze chciał ich uchronić.

    OdpowiedzUsuń
  2. To znowu ja , ale z innym rozdziałem na innym blogu :D
    1. http://poweroffourelements.blogspot.com/
    2. http://poweroffourelements.blogspot.com/2013/11/rozdzia-12-odwiedziny-o-panstwa-lacroix.html
    3. Fantasy
    4. hasło : drzewo genealogiczne
    5. - No nie wiem... Teraz nas nikt nie widzi, Falenie, proszę, póki nie jest za późno - w przypływie niewytłumaczalnej fali strachu jej głos stał się piskliwy.

    - Ellie, co się dzieje? - spytał nerwowo Ventus, zatrzymując się nagle. Jego smukłe palce mimowolnie zacisnęły się na rękojeści ukrytego miecza.- Ellie?!

    - Oni już tu są - wyszeptała drżącym głosem.

    - Kto? Ellie, kto tu jest? - spytał, siląc się na spokój, ale domyślał się odpowiedzi. Była, bowiem oczywista.

    - Witajcie, Strażnicy - syknął donośny, męski głos tuż za nimi. Terratka i Ventus odwrócili się równocześnie, a ich oczom ukazała się spora grupa Nerimich.Serce Ellie podeszło jej do gardła. Oboje umieli walczyć, ale wampiry mieli przewagę liczebną. Mogli podjąć walkę, lecz było ich zbyt dużo. Zbyt dużo by wygrać i przeżyć.


    z góry dziękuję i pozdrawiam ^^^

    OdpowiedzUsuń
  3. www.another-dramione.blogspot.com
    milksop
    Prolog

    Oboje często wpadali na siebie w pracy, ale żadne nie wykazywało chęci na rozmowę dłuższą, niż wymienienie podstawowych grzeczności. Malfoy oczywiście nigdy więcej nie użył wobec niej obraźliwych słów, Granger darowała sobie nazywanie go skoczną fretką, a przez lata ich relacje nieco się ociepliły. Nie na tyle, aby mówić o przyjaźni, ale powitanie tego drugiego z uśmiechem stało się łatwiejsze, niż dawne minięcie się na szkolnym korytarzu bez przykrego komentarza.
    Ale wszystko jest tylko kwestią czasu.

    drzewo genealogiczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze link, przepraszam:
      http://another-dramione.blogspot.com/2013/11/prolog.html

      Usuń
  4. Linka do bloga :http://vampirestoown.blogspot.com/
    Link do rozdziału :http://vampirestoown.blogspot.com/2013/11/rozdzia-1.html
    Kategoria :Fantastyka
    Hasło :Drzewo genealogiczne
    Fragment : Wstałam z ławki i chwiejnym krokiem zaczęłam kierować się parkowymi dróżkami ku mojemu miejscu zamieszkania.Spostrzegłam dziewczynkę , która przed chwilą wyrwała mnie z euforii .Dziecko biegało po całym parku , mijając drzewa , lub ganiając ptaki.Postanowiłam ją nastraszyć , nie jestem mściwa , czy coś w tym stylu , ale czułam się wtedy , na ławce tak błogo , że dosłownie zostałam przez siebie zmuszona do zemsty na tym głupim dziecku.Podeszłam do niej po cichutku , tak by nie spłoszyć ptaków , które zazwyczaj przy uciekaniu wydają głośnie odgłosy i ją leciutko szturchnęłam w ramie , dziecko odwróciło się , a ja zrobiłam straszną minę , wzięłam ręce nad głowę i powiedziałam:
    -Kce pić tfoją krew- i zastukałam zębami. Dziewczynka , wrzasnęła i uciekła , jak najszybciej potrafiła w tylko dla niej znanym kierunku.Z uśmiechem na ustach pomaszerowałam do domu , oczywiście zwracając na siebie uwagę , bo hello jestem cała we krwi , mam brudne ubrania no i w ogóle , wyglądam jakby ugryzł mnie wampir , co raczej na pewno się stało.

    OdpowiedzUsuń